Demokracja miejska


To jest, po quasi-kronice, materiał zamiast podsumowania 10 lat KRM - 11 autorskich wariacji na wyrywki odnoszących się do niektórych naszych problemów, zjawisk, doświadczeń, dążeń. Niektórych, bo mogłoby by ich sporo więcej. I fajnie byłoby, żeby pojawiły się kolejne komentarze o poszczególnych aspektach funkcjonowania i istnienia Kongresu, łamy są otwarte.


Partycypacyjna demokracja miejska jest jedną z podstawowych wartości konstytuującej ruchy miejskie. Pomijając acz nie uchylając pytania „partycypacja czy demokracja”, stawianego często w związku z wykoślawianiem praktyk partycypacyjnych, pochylimy się nad kwestią konsultacji społecznych, które są chyba najbardziej rozpowszechnioną formą tych praktyk. Już, choć jeszcze nie dużą skalę, stajemy po „drugiej stronie” – jako ci, którzy konsultacje w imieniu władzy organizują. To bardzo pouczające doświadczenie, poszerzające punkt widzenia. Autor tekstu jest w takiej sytuacji – patrz notka biograficzna [red.]


Prezentujemy "Stanowisko Zespołu Ekspertów Samorządowych Fundacji im. Stefana Batorego w sprawie odwrotu od samorządności w projektach Polskiego Ładu i Krajowego Planu Odbudowy", które jest jednocześnie stanowiskiem Kongresu Ruchów Miejskich, podpisanym m.in. przez prezes zarządu KRM, Martę Bejnar-Bejnarowicz. 


Jesteśmy dokładnie w połowie kadencji samorządowej. Dla władz miast to oczywiście okazja do chwalenia się „spektakularnymi sukcesami”, ale to też dobry moment, żeby powiedzieć „sprawdzam”. I to właśnie zrobiliśmy we Wrocławiu, gdzie oceniliśmy działania prezydenta Jacka Sutryka i wskazaliśmy wyzwania na drugą część jego kadencji.


Przełożone na czerwiec przedterminowe wybory prezydenta Rzeszowa funkcjonują w ogólnopolskim przekazie medialnym tylko w jeden sposób: jako kolejna bitwa w partyjnej wojnie wrogich sobie plemion. Miasto Rzeszów ze swoimi problemami i wyzwaniami jest w tej wojennej narracji na dalszym planie, albo w ogóle go nie ma. Pierwszy plan zajmuje kwestia zwycięstwa w walce o polityczny „łup”: czy to PiS „odbije” Rzeszów, czy też „zdobędzie” go opozycja. Trudno o bardziej wyrazisty przykład partyjniackiej patologii samorządowej.
Dlatego na temat kampanii wyborczej w Rzeszowie prezentujemy na odtrutkę rzeczową informację z bliska z autorskimi komentarzami (red.)


Spór o partycypację społeczną dotyczy w swojej istocie bardziej kluczowego i nieuświadomionego sporu o politykę jakości w sektorze publicznym. Do partycypacji trzeba bowiem mieć powód. Jest nim chęć ulepszenia czegoś dla kogoś w konsultacji z tym kimś. Jakie powody ma sektor publiczny, aby tego chcieć?


1 grudnia br. miało miejsce przedostatnie w tym roku merytoryczne webinarium Kongresu Ruchów Miejskich, poświęcone procedurze panelu obywatelskiego. Panele obywatelskie to nowa metoda demokratycznego podejmowania decyzji na poziomie miasta lub państwa.


Ostatnie w 2020 r. webinarium KRM miało miejsce wyjątkowo we środę, 16 grudnia. Jego doniosły dla naszego środowiska temat stanowiła wydana właśnie przez krakowski Zakład Wydawniczy NOMOS książka o nas, czyli ruchach miejskich: monografia „Ruchy miejskie w Polsce” autorstwa PAWŁA KUBICKIEGO. Rozmowę z autorem poprowadził EDWIN BENDYK.


Masowy protest kobiet na ulicach i nasz, czyli ruchów miejskich, stosunek do tej rewolucji kolejny raz wywołuje kwestię (nie-?)polityczności ruchów miejskich. Miałoby być oto tak, że ruchy miejskie są apolityczne, bo zajmują się zielenią, smogiem, drogami dla rowerów i miejską przestrzenią. W sprawie Strajku Kobiet więc (i np. budżetu UE, Ziobrowej deformy sądownictwa, ordynacji wyborczej albo RPO) nie powinny się wypowiadać.
W ogóle nie jest to prawda, w szczególe także nie. Co nie znaczy, że mamy zajmować się wszystkim, zawsze i wszędzie.


Wybory samorządowe to wyzwanie dla wszystkich, którzy chcieliby mieć wpływ na losy swoich miast. Wszystkie albo prawie wszystkie, ruchy miejskie biorą to wyzwanie do siebie i mierzą się z innymi chętnymi do rządzenia. Robią to jednak z efektem pozostającym poniżej oczekiwań. Wylano już morze atramentu na opisywanie, dlaczego tak się dzieje. Pora więc na inne pytanie: co daje nam logo ruchu miejskiego?


Od wielu dni w całej Polsce trwają społeczne protesty. Tysiące Polek i Polaków manifestuje sprzeciw, którego głównym powodem stała się próba ograniczenia prawa do aborcji przez orzeczenie upolitycznionego Trybunału Konstytucyjnego. Manifestacje mają charakter pokojowy, a ich uczestniczki i uczestnicy korzystają z podstawowych praw obywatelskich, jakimi są swoboda wyrażania opinii i wolność zgromadzeń. Prawa te mogą zostać ograniczone jedynie w sytuacji nadzwyczajnej, usankcjonowanej w sposób ustawowy zgodnie z przepisami Konstytucji Rzeczypospolitej.


Emocjonalne lub technokratyczne patrzenie na partycypację społeczną przeszkadza w dostrzeżeniu, że tak naprawdę chodzi o zwykłe rzemiosło polegające na ulepszaniu rozwiązań przez ich projektowanie z wykorzystaniem doświadczenia użytkowników. Miejscem, gdzie wszystko trzeba ciągle ulepszać jest wolny rynek, dlatego tam najłatwiej zauważyć, jak działa ten mechanizm.


Wtorek, 20 października 2020
Od kilku lat obserwuje się rosnące zainteresowanie wykorzystaniem technologii obywatelskich w organizacji sektora publicznego i świadczeniu usług publicznych na poziomie miejskim. Pojęcie to odnosi się do rozwiązań z zakresu technologii informacyjnej, dzięki którym miasta mogą efektywniej realizować swoje zadania. Technologia obywatelska obejmuje wykorzystanie IT/ICT do tworzenia powiązań pomiędzy podmiotami publicznymi a społeczeństwem. Jej celem jest pozyskanie i interpretacja danych i informacji oraz przekształcenie ich w wiedzę tak, by podejmowane decyzje były korzystne dla ogółu.


„Samorządy dla Polski” (SdP)  to nazwa ogólnopolskiego stowarzyszenia, które 31 sierpnia br. zostało powołane przez kilkadziesiąt osób, dość szeroko znanych: prezydentów i burmistrzów miast, wójtów gmin oraz marszałków województw i starostów powiatów. Czy jest to inicjatywa społecznie WIARYGODNA, zwłaszcza z punktu widzenia mieszkańców miast, zarządzanych przez inicjatorów?


Partnerska współpraca samorządu, organizacji społecznych i aktywnych obywateli jest wyrazem demokratycznej  dojrzałości państwa. Trzydzieści lat po wyborach 4 czerwca 1989 roku, kiedy Polki i Polacy przy urnach wyborczych opowiedzieli się za demokracją, wracamy w Gdańsku, gdzie wszystko się zaczęło, do źródeł.


Strona 1 z 3

Copyright © 2020 KRM | Strony internetowe Trojka Design